piątek, 15 lutego 2013

Rozdział 2 ~ Hailey

Mój dzisiejszy zarobek wynosi zaledwie 1,500 funtów. Liczyłam na więcej, cóż może jutro. No, ale został mi jeszcze jeden taniec. Dołączyłam do jednej z dziewczyn o imieniu - Alison. Jak widać każda z nas miała dziś ciężki dzień. Kątem oka zauważyłam jak najmłodsza prostytutka prowadzi młodego i przystojnego mężczyznę na górę do pokoi.
- Hej Hailey! - ktoś szarpną mnie za ramię. Popatrzyłam na dziewczynę wijącą się tuż obok mnie na rurce. Teoretycznie ten taniec był lepszy od seksu z obcymi mężczyznami.
- Co chciałaś Ali? - zapytałam. Zamiast odpowiedzieć kiwnęła głową w stronę jakiegoś zamożnego grubasa.
-Chce nas obie - szepnęła mi do ucha.
- Boże co za obleśny typ - skrzywiłam się na co dziewczyna zachichotała.
Kilka minut później byłyśmy w jednym pokoju z alfonsem...
- No dziewczynki mam ochotę na mały numerek w trójkąciku. - uśmiechnął się ukazując przy tym swoje krzywe zęby. Alison ściągnęłam mu spodnie po czym powiedziała.
- Za te pieniądze jestem w stanie postawić ci tylko laskę.
- Dostałyście po tysiącu - zaprotestował.
- Albo po 2 tys na głowę, albo nici z tego - powiedziała stanowczo.
- Niech wam bd.
 I stało się...Musiałyśmy zabawiać tego staruch. Czy żona nie jest w stanie go zadowolić?!            
Po tym wszystkim poszłam do naszej "szatni" żeby się przebrać. Założyłam kaptur na głowę i wyszłam tylnymi drzwiami budynku.
Moje mieszkanie znajdowało się 3 przecznice stąd a na skróty to tylko przez park.
Wyciągnęłam telefon z torebki.Wiadomość od Tobiego  -- Musimy się spotkać --
--Czekaj na mnie w parku :) ~Hailey --
Szłam ciemnymi dróżkami zauważyłam na ławce siedzącego mężczyznę palącego papierosa był to Toby.
Podeszłam do niego i usiadłam obok, odwracając się pocałowałam go w policzek.
Nie brzydził  mnie już odór papierosów byłam do niego przyzwyczajona.
-Hej kochanie - powiedziałam.
-Hej - odpowiedział chłopak z niezadowolenie.
- Co się stało ? - zapytałam patrząc w jego błękitne oczy.
- Nie wiem co się z tobą dzieje co raz rzadziej się widujemy.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć.
- Nie mam czasu.
-Będziesz mi to musiała jakoś wynagrodzić!- uśmiechną się.
Wiedziałam że chce się ze mną kochać. Naprawdę nie miałam siły.  
    
Złapał mnie za rękę i szliśmy dalej ciemną drogą prowadzącą do głównej ulicy.
5 minut później byliśmy pod moim mieszkaniem. Otworzyłam drzwi i poszliśmy do salonu, Toby oparł mnie o ścianę i zaczął namiętnie całować. Pchnęłam go na łóżko.
- No dobra panie Hall. Teraz bd cię baaardzo ładnie przepraszać więc się przygotuj - zaśmiałam się perliście.
- Ooo mam sie kochanie bać?? - popatrzył na mnie z udawanym przerażeniem.
Pocałowałam go w odpowiedzi i zaczęłam robić to samo co w klubie z innymi mężczyznami tylko to było z miłości a nie z przymusu. Oh Toby był taki idealny...
- Robisz to perfekcyjnie - jękną z rozkoszy.
-  Czy ty właśnie nazwałeś mnie dziwką ? - Boże ostatnio mam obsesję. Na prawdę nie chce żeby się o tym dowiedział.
- Nie. Nigdy w życiu. Porostu jest mi z tb tak dobrze. Kocham Cię Hailey. Nie wiem co by się ze mną stało gdybym się stracił. Proszę cię nie chodź sama przez ten park po ciemku.
- Nic mi nie będzie - popatrzyłam mu prosto w oczy.
     
// Przepraszam za błędy i że taki krótki :D . Mam nadzieję że wam się spodoba :)

1 komentarz: