piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 7 ~Alison

Gdy się uspokoiłam przyjechał Lou. Widziała w jakim jestem stanie. Nic nie mówiąc przytulił mnie. W jego ramionach czułam się bezpieczna. Wiedział, że nadal coś czuję do Ezry. Cicho szlochałam, a on czule głaskał mnie po plecach. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam sie rano z potwornym bólem głowy. Czyjaś ręka spoczywała na mojej talii. Rozglądnęłam się.
- Obudziłaś się już ? - koło mnie leżał Louis. Miał taki opiekuńczy i zmartwiony wyraz twarzy.
- Tak - szepnęłam łapiąc się za bolące skronie.
- Mamrotałaś przez sen...
- Co takiego mówiłam ?? - to dziwne bo nigdy mi się to nie zdarzało.
- Mówiłaś, że.... że chcesz ze sobą skończyć. - w jego oczach pojawił się niesamowity ból. - Nie pozwolę Ci na to !!! Rozumiesz ! Jeśli coś ci sie stanie ja również się zabiję! Jesteś jedynym powodem dla którego żyję ! - mówiąc to złapał mnie za ramiona i delikatnie potrząsał. Jego słowa zadziałały na mnie jak kubeł lodowatej wody. Nie chciałam aby sobie coś zrobił.
- Przepraszam - rozpłakałam się na nowo.
- Shhh... - ujął moją twarz w dłonie i wpił się w me usta. Odwzajemniłam pocałunek.
 Było mi z nim tak przyjemnie. Nadal w mojej głowie pojawiały się romantyczne momenty z Ezrą. Dopiero po rozstaniu zrozumiałam jak bardzo go kocham. Ale było już za późno. Lou zawiózł mnie do klubu. Poszłam się spotkać z szefem. Jak zwykle ledwo go było widać w zadymionym od dymu papierosowego biurze.
- Na chwile obecna chce ograniczyć moje kontakty seksualne z klientami - powiedziałam stanowczo.
- Jesteś w ciąży ? - zapytał.
- Nie.
- Jesteś lesbijką ? Jesli tak to mogę zacząć cię umawiać z dziewczynami.
- Na litość Boską NIE!! Czy to takie dziwne że chce odpocząć ?!
- Będziesz mniej zarabiać
- Wiem
- No to załatwione a teraz wynoś się stąd - ah ja zwykle miły do bólu. Pokazałam mu środkowy palec i wyszłam. Weszłam do pokoju w którym zazwyczaj spędzamy z dziewczynami każdą wolną chwilę.
- Czołem laseczki - powiedziałam.
- Siemaneczko - odpowiedziało kilka.
- Od dziś pracuję co trzy dni.  - oznajmiłam pijąc drinka.


- Zakochałaś się i rzuciłaś Ezrę - zgadła Dylan
- No tak - przyznałam jej rację wzruszając ramionami udając że zerwanie wcale mnie nie ruszyło. - Mam nadzieje Dylan że również ci się ułoży i nie będziesz musiała zarabiać w tym burdelu. - Powiedziałam to i wyszłam. Do domu poszłam pieszo. Stwierdziłam, że czas najwyższy się ogarnąć. Wyrzuciłam wszystkie stroje w których nie wyglądam jak prostytutka. Chcę aby Lou nie wstydził się ze mną pokazywać na ulicy. Bardzo mi na nim zależy. Przeliczyłam pieniądze które zarobiłam w ciągu kilku ostatnich miesięcy. Poszłam na zakupy i kupiłam kilka normalnych ciuchów. Postanowiłam również spełnić moje największe marzenie. Kupiłam sobie ścigacza Hondę CBR 600.

 Prawko zrobiłam sobie już dawno ale nie miałam odwagi go kupić.

// Przepraszam że tak długo czekaliście ale miałam problemy z komputerem

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz